czwartek, 21 marca 2013

11. ...We’re just friends tangled up in loose ends...




Dreamin'


Siedzę  w krzakach.
To znaczy krzaki tak fortunnie się ułożyły, że bawię się tu „w dom”.

Jestem małą dziewczynką, mam jakieś 7 lat. 
Obok mnie siedzi równie mały Kieran.
Uśmiechamy się do siebie.

Z tyłu,  za drzewami, siedzą nasi rodzice, na jakiejś polanie pośrodku zagajnika. Mają piknik.
Zerkam na przyjaciela:

- Co masz taką minę?
- Nie mam.
- Masz.
- No… bo… - Kieran się krzywi – siku mi się chce. Bardzo.
- To idź między krzaki.
- No chyba będę musiał. – wstaje i spogląda na mnie z góry – A nie będziesz patrzeć?
- Nie będę.

Kieran odchodzi kilka kroków dalej, odwraca się do mnie tyłem i przez chwilę rozgląda się na wszystkie strony. Ja zakrywam oczy, ale kilka razy zerkam. Gdy odwraca się do mnie przodem krzyczę:

- Skąd ty umiesz sikać na stojąco?!
- No jak skąd? – patrzy na mnie niezrozumiale – No po prostu… sika się na stojąco.
- Ja nie umiem. – stwierdzam – jak ty to robisz? 
- Noo… zwyczajnie… biorę siusiaka i sikam.
- Co bierzesz? 
- No… siusiaka. – Kieran w odpowiedzi peszy się.
- Co to jest siusiak?
- No jak to co? To czym sikam! – irytuje się.
- Pokaż! 

Kieran ściąga spodnie. Przyglądam mu się.

- Faktycznie, masz siusiaka!  Ja nie mam.
- Jak to nie masz?
- Nie mam.
- To czym niby sikasz? – patrzy na mnie jak na głupią – Jak możesz nie mieć?!
- No nie mam! – wkurzam się i też ściągam spodnie.

W tym momencie słychać krzyk mojej mamy:

- DZIECIAKI, CO WY ROBICIE?!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zmiana scenerii.

To ta sama polana, ale kilka lat później.

Siedzę i spoglądam w dal.
Obok mnie leży Kieran.
Jesteśmy tu tylko we dwoje.

Patrzę na niego.

Jest jeszcze chłopcem.
Ile on może mieć lat?13? 14?
Jego brązowe włosy kontrastują z zielenią trawy.
Uszy są jakby bardziej odstające niż obecnie. 
Ma zamknięte oczy, wygląda jakby spał.

Podtykam mu pod nos źdźbło trawy i łaskoczę.
W odpowiedzi on szybko macha dłonią przed swoją twarzą.

- Aideen, pogięło cię?!
- Nie śpij przy mnie.
- Przecież nie śpię. Zamknąłem tylko na moment oczy.

Znów patrzę w dal, ale po chwili odzywam się:

-Kieran?
- No? – pyta, podnosząc się do pozycji siedzącej.
- A całowałeś się już?
 - W jakim sensie?
- No jak w jakim sensie? Normalnie, czy się całowałeś, się pytam. Pewnie nie, dlatego mnie spławiasz głupimi pytaniami!
- Bo ty się niby już całowałaś… - ripostuje, obrażony.
- No nie… - na chwilę się zamyślam – A może spróbujemy?
- Ale że co?
- No jak co? No pocałować się.
- Ale że tak razem, ze sobą?
- Jeszcze jedno głupie pytanie i możesz mnie pocałować w tyłek, Wheeler!
- Nooo… - drapie się po głowie – W sumie możemy spróbować. No, żeby… jak się będziemy z kimś całować tak na poważnie, to żeby nie zaliczyć faila.
- Widzisz? Jak chcesz to potrafisz coś załapać.
- No, ale… eee… to jak to zrobimy? W sensie, kiedy zaczynamy?

Kieran odwraca się i patrzy na mnie.

- No ale weź zamknij oczy, Wheeler!

Zamyka oczy. Przez moment patrzę na jego twarz, aż sama zamykam powieki i nachylam się do niego.
Nasze usta stykają się przez chwilę. Szybko się od siebie odrywamy.
Każde z nas ma niewyraźną minę.

- Dziwne to było. – mówi Kieran.
- Może to kwestia wprawy… - analizuję – Wiesz, że trzeba wyćwiczyć.
- To jeszcze raz?
- Okej.

Próbujemy kolejny raz. Tym razem idzie nam lepiej. Angażujemy nawet nasze języki. I znowu się od siebie odsuwamy.

- Teraz było lepiej. – stwierdzam.
- No. Nawet fajnie… - kiwa głową Kieran – może faktycznie to trzeba wyćwiczyć?
- To może czasem, to znaczy dopóki nie będziemy mieli sympatii to sobie tak… no wiesz… popróbujemy?
- Spoko pomysł.

________________________________

***


Ziewnęłam przeciągle i wtuliłam się w poduszkę.
Tak, w poduszkę, bo w łóżku leżałam sama.

A kogo się spodziewałam? Mojego przyjaciela, który jest dla mnie jak brat? Którego wczoraj trochę wymacałam, co zupełnie się nie godzi z tym, że jest dla mnie jak brat? Boszzz, dlaczego ja myślę o jego ciele?! Nie powinnam!!! To pewnie przez moje luki w pamięci. Nie czuję z nim takiego braterstwa jak powinnam. Patrzę na niego jak na faceta, a przecież to mój przyjaciel! 

PRZYJACIEL!

 Nie bierze się dupy ze swojej grupy. Proste.

Odpędziłam myśli, uniosłam głowę i rozejrzałam się.
Zobaczyłam na biurku jakiś świstek. Z nie lada wysiłkiem wstałam i sięgnęłam po niego.
Poleciałem do roboty. Wyjdź drzwiami ogrodowymi. Jak mocno walniesz to się zatrzasną. To nie znaczy, że cię wyganiam. Jeśli chcesz możesz zostać, ale pewnie nie zostaniesz, bo lodówka jest pusta. Dosłownie.
xoxo
K.

Uśmiechnęłam się do kartki papieru. No skoro lodówka jest pusta to spadam! Ale zanim sobie pójdę, rozejrzę się jeszcze. Na swój cel obrałam szafę, na której stał rządek czterech zdjęć w ramkach. 

Na pierwszym z nich zobaczyłam Kierana w towarzystwie brązowowłosej (znowu!) z czterolatką. Kto to jest do cholery?!
 Kolejna fotka prezentowała grupę 30 facetów ubranych w dresy i rękawice do MMA. Wiedziałam, że Kieran coś trenuje! Na zdjęciu znalazłam też Moffa, Billy’ego i Danny’ego. Kurcze, chciałabym w końcu poznać tego Danny’ego skoro też należy do naszej paczki!
Kolejna fotka prezentowała Gibsy’ego z byłym kapitanem Arsenalu, Ceskiem Fabregasem. Ale popisówa. Szkoda, że na drzwiach wejściowych sobie tego nie powiesił.
 Na ostatnim ja i Kieran robiliśmy do obiektywu głupie miny. Na dodatek było to chyba zdjęcie „z rączki”. O mój Boże i on to jeszcze wystawił w publiczne miejsce…
Wtedy zauważyłam, że przy zdjęciach leży też mała laurka. Wiem, że nie powinnam, ale zerknęłam do niej. W środku, dziecięcym pismem napisano:
„JeStEś NAJfaJnieJszYm  chŁopcEm na ŚwiEcie! bArdZo  ciĘ koCHaM. FrAnKIe”

Znowu zaczęłam rozmyślać kim jest dla Kierana ta brązowowłosa i jej dziecko. I czy Gibsy nie jest ojcem małej. 

Dokuśtykałam do łóżka, wciągnęłam swoje dresy, złapałam za wczorajszą koszulkę i kulę. Postanowiłam, że biorę moją dzisiejszą piżamę do domu. Później oddam Kieranowi ten T-shirt. Rozejrzałam się czy mam wszystko i ruszyłam do domu.

Po tym jak zapukałam w drzwi ogrodowe, musiałam poczekać z pięć minut, zanim otworzyła je moja mama. Po wpuszczeniu mnie do środku, obcięła mnie od stóp do głów . Od razu odnotowała, że mam na sobie nie swoją koszulkę. Następnie obróciła się na pięcie i wchodząc do kuchni prychnęła:

- I znowu się zaczęło…

Weszłam do pomieszczenia zaraz za nią. Przy stole siedziała Nolee, jedząca właśnie kanapki.

- Co ty masz taki humor? – zapytałam mamę – Wczoraj prawie skakałaś z radości, gdy wróciłam rano.
- Wczoraj wróciłaś od Matta.
- A dziś od Kierana. No i co za różnica? – przyznaję, zachowanie mojej matki mnie irytowało.
- Matt jest twoim chłopakiem.
- A Kieran przyjacielem.

Matka odwróciła się do blatu kuchennego i obrażona zapakowała swoje kanapki. Wychodząc z kuchni mruknęła jedynie „do później”. I wyszła.

- Co ona tak się spięła? – zapytałam Nolee, podbierając jej jedną z kanapek i nadgryzając ją.

Siostra siedziała jedynie w miejscu, intensywnie wpatrując się w to, jak pochłaniam kromkę kęs za kęsem.

- Nol! Co jest z tobą?
- Nic. Tylko… właśnie jesz kanapkę między innymi z sałatą i papryką. – teraz to ja wbiłam w nią wzrok co skłoniło ją do rozwinięcia myśli. – Ty nie lubisz sałaty i papryki.
- Och.

To absolutnie zupełnie mega dziwne (!!) kiedy ktoś mówi ci o twoich nawykach żywieniowych.  Teraz kiedy jadłam tą kanapkę, nie czułam, żebym miała coś przeciwko sałacie i papryce. Odłożyłam jednak niedokończoną kanapkę i sięgnęłam po inną:

- To wezmę tą z szynką. – zażartowałam.
- Ta, pewnie, ponadgryzaj wszystkie. – zaśmiała się siostra.
- Nie no, dokończę już tą co zaczęłam. Teraz chyba nie mam nic do sałaty i papryki.
- Mama się ucieszy. – zachichotała Nol.
- Właśnie. Mama. O co jej chodziło? Zwłaszcza z tym „znowu się zaczęło”?
- Eee… - odwróciła wzrok.
- Nolee, obiecałaś mi mówić o wszystkim, o co zapytam!
- No cóż. Po prostu… nie pierwszy raz się zdarza, że nocowałaś u Kierana.
- Ech, czy matka musi wypominać mi rzeczy, które działy się w dzieciństwie? – oburzyłam się.
- To nie do końca tak… widzisz… - Nolee spojrzała na mnie przepraszająco – Ty do tej pory u niego nocujesz. W sensie, mimo że jesteś z Mattem to się nie przestało zdarzać… nieraz było tak, że wracałaś z nim pijana i to u niego spałaś. Albo… no zawsze jak się pokłócisz z Mattem to… no zawsze przyjeżdżasz do Kierana i spędzasz u niego noc… Ale Aideen! – nagle zmieniła głos na wyższy – To nie jest tak, że ja cię osądzam, to przecież nie znaczy, że zdradzasz z nim Matta czy coś, ja nie wiem co wy tam robicie, może tylko gadacie, przecież znacie się milion lat,  ale no… sama widzisz jak to wygląda. I dlaczego mama tak reaguje.
- Kurcze… faktycznie może wyglądać dziwnie.

 GONITWA MYŚLI! MAM GONITWĘ MYŚLI!!! O co w tym wszystkim chodzi?

Zdecydowałam się jednak, że będzie o wiele prościej zapytać Nol co o tym myśli:

- Myślisz, że ja… - najprościej, ale jednak trochę głupio mi było zadać to pytanie – myśli, żeeee… No że mogę zdradzać Matta?
- Szczerze? – skinęłam głową, a Nol przez chwilę się zamyśliła – Nie mam pojęcia, Ax. – powiedziała poważnie –Naprawdę nie wiem. Zawsze twoje relacje z Kieranem były… niejasne dla innych.

W tym momencie przypomniał mi się mój dzisiejszy sen. … …  Postanowiłam jakoś podpytać o to moją siostrę.

- Ale… Nolee, a czy ja i Kieran kiedyś…
- Tego też nie wiem. – przerwała mi. – Nigdy nie mówiłaś o swojej relacji z Gibsym. Naprawdę, nie potrafię ci nic o tym powiedzieć. Musisz zapytać jego. Tylko wy dwoje wiedzieliście co jest między wami.

Zauważyłam, że Nolee jakoś tak… peszy się, mówiąc o Kieranie. Może jednak coś wie, a nie chce powiedzieć…

- Teraz muszę już iść, bo się spóźnię. – nagle zerwała się z miejsca – Pa, Ax.


I zostawiła mnie z moimi myślami w samym środku kuchni.
Czy mogłabym zdradzać Matta z Kieranem… Nieee, co to w ogóle za pomysł! Przecież Gibsy jest moim przyjacielem… NIE, no po prostu no nie!

Świruję zwyczajnie od tego wszystkiego! Tak. To jest odpowiedź!

_____________________________________________________________________
OD AUTORKI: oto i jest kolejny odcinek =) Głównie retrospekcyjny, ale przecież i takie są istotne, zwłaszcza przy utracie pamięci x) Mało tutaj Matta, co ucieszy co niektórych (xD żadna aluzja) i dużo Kierana. Spodziewajcie sie kolejnego odcinka już niedługo, bo prawie cały już jest napisany. A póki co - komentujcie, piszcie swoje przemyślenia czy co tam chcecie. 
Buźź ;* 

9 komentarzy:

  1. Dobija mnie ten opis jej relacji z Kieranem, bo mam tak samo z jednym moim 'przyjecielem'. albo raczej miałam, bo teraz wszystko się rozwaliło :/// CHUJOWO!!
    A i cieszy mnie, że trochę częściej piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cholernie się cieszę, ,że KIeran i Ax się kiedyś całowali..;p i kto wie, kto wie co się między nimi dzieje..:D Super! Bardzo mi się podoba :* chce następny jak najszybciej ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Oby Kieran nie miał dziecka, bo to wszystko komplikuje. Niech Ax pójdzie do niego i się wszystkiego wypyta :) ta pierwsza scena ze snu mnie rozwaliła xD a druga awwww romantico! :D uwielbiam :*

    Lexi

    OdpowiedzUsuń
  4. No ciekawe, bardzo ciekawe, czy między Ax a Kieranem coś kiedyś było... I nieee, on nie może mieć dziecka! To znaczy może, ale NO Niech ta mała Okaże się siostrzenicą czy coś :D
    I bardzo mnie cieszy, że kolejny odcinek tuż tuż :)
    LMP

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha, Kieran i Ax byli słodkimi dzieciakami :D Odkrywali razem świat! ;) Rozwaliły mnie oba sny, Aideen jest w nich taka stanowcza i co by nie powiedziała, to Gibsy się pokornie na wszystko godzi ;D Właściwie chyba teraz też tak jest :D

    I bardzo lubię jak tak piszesz, że Aideen kogoś wypytuje, bo razem z nią odkrywamy jej historię, która wydaje mi się naprawdę interesująca!

    I przyznaję, wolę takie odcinki, gdzie jest mało Matta ;)

    D.

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślałam, że nie wyrobię ze śmiechu czytając jej sny xDDDDDD Masakra i potem to "Nie bierze się dupy ze swojej grupy. Proste. " Takie życiowe :D A niech ona sobie pozdradza Matta, a co tam :D

    Słodziak-z-niego

    OdpowiedzUsuń
  7. I TO MAJĄ BYĆ TE ZBOCZONE SCENY, KTÓRYCH SIĘ SPODZIEWAŁAM?
    Em, mam ochotę Cię zabić.
    miało być coś ostrzejszego :D i co z tego, że jest siusiak Kierana skoro w takiej formie :D
    Boże, pierwsza część miażdży, serio.
    to ich próbowanie, by dojść do wprawy :3 jestem ciekawa ile razy musieli to powtórzyć.
    uuuu czyżby Ax zdradzała Matta ;OOO to byłoby prawie tak dobre jak uśmiercenie go, może przynajmniej cierpiałby gdyby się o wszystkim dowiedział jeeeeeeeeee :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mówiłam nic o ZBOCZONYCH scenach. Mówiłam, że będzie "coś w ten deseń" :P :P Siusiak się pojawił, więc już jest dobrze xD

      Usuń
    2. taak <3 czekałam aż w końcu pojawi się jego siusiak i oto jest <3

      Usuń