Jestem na stadionie.
Wpatruję się w murawę
jak urzeczona.
Na widok dobrej akcji zawodników w czerwonych
koszulkach moje serce podchodzi mi niemal do gardła. Czuję jak przyspiesza mi
puls, kiedy wpadają w pole karne przeciwników. Jeszcze tylko jedno podanie…
jedno…
„No podaj! No padaj mu
tą piłkę!!!!” . Już sama nie wiem czy krzyczę to na głos, czy może komendę
wydaję tylko w mojej głowie. Wstaję z
krzesełka, bardziej z emocji, niż z braku widoczności. Dostrzegam, że piłka
dociera do Henry’ego. Ten kopie piłkę po długim słupku nadając jej taką
rotację, że bez problemu mija bramkarza i wpada w siatkę.
Krzyczę z radości, tak
jak cały stadion. Widzę tysiące wiwatujących ludzi. Sama skaczę jak głupia.
Chcę spojrzeć na towarzyszącego mi kolegę, słyszę jak krzyczy z radości, ale
kiedy spoglądam na niego, jego twarz się rozmywa.
Po chwili otoczenie
się zmienia. Stoję w ogromnym tłumie przed stadionem. Ludzie wbijają moje małe
ciało w barierkę. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że jestem dzieckiem. Czuję
napór tłumu, ale moje serce podskakuje, kiedy moje oczy zauważyają Thierry’ego
Henry.
Widzę jak idzie wzdłuż
barierki i rozdaje autografy.
Boże! Jest coraz
bliżej!
W końcu podchodzi do
mnie. Spogląda na mnie z góry i bierze w palce brzeg mojej koszulki. Naciąga ją
i składa na niej podpis. Spogląda na mnie i pyta:
- Hej, mała,
podobał ci się mecz?
Nie jestem w stanie
nic powiedzieć. Kiwam jedynie głową. Robię to tak intensywnie, że mam wrażenie,
że zaraz zerwą mi się mięśnie, przetrącę kręgi, a moja czaszka poturla się po
chodniku.
Piłkarz uśmiecha się
szeroko i mówi:
- To się cieszę. To
dla kibiców takich jak ty gramy.
Puszcza mi „oczko” i
zabiera się za podpisywanie plakatu jakiemuś nastolatkowi. Czuję szarpanie za
rękaw i mój towarzysz krzyczy mi do ucha chłopięcym głosikiem:
- Ale jazda! Thierry
Henry podpisał ci koszulkę! Masz koszulkę, którą podpisał Henry!!!!
Ja uśmiecham się
triumfalnie pod nosem.
_____________________________________________________
Kilka słów od autorki:
Pomyślałam sobie, że między rozdziałami będę co jakiś czas dodawała sny głównej bohaterki. Będą one w pewien sposób związane z jej życiem i czasami będą coś wyjaśniać, a czasami... zaciemniać :)
Pomyślałam sobie, że między rozdziałami będę co jakiś czas dodawała sny głównej bohaterki. Będą one w pewien sposób związane z jej życiem i czasami będą coś wyjaśniać, a czasami... zaciemniać :)
Mam nadzieję, że Wam się spodoba urozmaicenie :)
Co myślicie?
Spoko, spoko, ogarniemy to jakoś :D nie wiem, kto to ten Henry, no ale całkiem fajny sen, a może jednak to wspomnienie z dzieciństwa? :P
OdpowiedzUsuńLexi
Henry to legenda Arsenalu i wspaniały piłkarz ;)
UsuńSuper! :D szkoda tylko, że taki krótki..;/
OdpowiedzUsuńKrótki, bo to sen, ale myślę, że w weekend pojawi się kolejny rozdział ;)
Usuńhenry to sexy piłkarz :DDD
OdpowiedzUsuńbędę czytać, ale kurna nie dostaję powiadomień, jak dodajesz wpis, tylko na pingerze :<
Nie wiem dlaczego tak się dzieje O.O , ale spoko na pingu będę informować ;D
Usuńjejj, czego taki krótki?? :(
OdpowiedzUsuńSny mogą być i piłkarze też mogą być :D :D
LMP
wiedziałam, że sny z piłkarzami są super :D
UsuńMi się podoba ten pomysł i dopowiadanie co się działo w postaci marzeń sennych tak, tak, tak! Trzy razy tak- dziękujemy przechodzi dalej :D
OdpowiedzUsuńSłodziak-z-niego
Hahahhaha, skisłam czytając ten komentarz. :D Ale się cieszę, że się podoba ;)
UsuńNo i świetny pomysł :) A zastanawiała się, jak to będzie wyglądało :) Jestem na tak :P
OdpowiedzUsuńNo musiałam nad tym podumać:D
Usuń